Spółdzielnie 74 p.p. oraz pieniądz zastępczy

Spółdzielnie wojskowe (oficerskie) pojawiły się na początku XIX wieku w wojsku holenderskim („Kapitał dla ekwipunku”). Jednak rozwój spółdzielni to koniec XIX wieku. Wtedy w Anglii powstaje powstaje spółdzielnia oficerska Army & Navy Stores (1871), które staje się wzorem dla kolejnych Spółdzielni między innymi w Rosji, Francji, Austrii, Włoszech czy Portugalii. Celem tych organizacji było dostarczanie swoim członkom wszystkich niezbędnych towarów po najniższych stawkach.

W Polce jeszcze pierwszym tego typu projektem jest powstałe w Warszawie pod koniec 1918r. Warszawskie Stowarzyszenie Wojskowo Ekonomiczne. Kolejne powstają w Modlinie, Kielcach, Grudziądzu i Łodzi. Formuła ta jest na tyle popularna, że w 1923r. w polskim wojsku funkcjonuje 270 spółdzielni żołnierskich i 10 oficerskich – w tym aż 2 w Lublińcu, bowiem stacjonujący w Lublińcu – 74 pułk piechoty, najpierw w lipcu, a potem we wrześniu 1922r. powołał do życia zarówno spółdzielnię oficerską, jak i żołnierską.

12 lipca 1922r. pod nr 30 zarejestrowano Spółdzielnię Oficerską 74 Pułku Piechoty, której członkami zarządu zostali: kapitan Paweł Thomas, porucznik Stanisław Wojtunik, porucznik Marjan Baute, zaś zastępcami: porucznik Edmund Przychodzki. porucznik Jan Wrona.  Jej głównym celem był: zakup hurtowy, przerabianie i wytwarzanie artykułów spożywczych i odsprzedawanie ich detalicznie członkom Spółdzielni; wspieranie czytelni, biblioteki i instytucji oświatowo kulturalnych, a także dzierżawienie i nabywanie nieruchomości niezbędnych dla Spółdzielni.

I już 5 dni później Spółdzielnia zakupiła na swoje potrzeby kamienicę w lublinieckim rynku pod numerem 9, gdzie wcześniej mieścił się Hotel „Pietsch” za 1 mln 150 tyś marek (przy czym ponad milion marek pożyczył Spółdzielni na ten cel starosta Niegolewski). W tym budynku tym Spółdzielnia otworzyła Kasyno Oficerskie i prowadziła je do końca 1924r. (potem działał to Hotel Kasyno Obywatelskie, a następnie Hotel Śląski). Według informacji jakie podaje pan Mirosław Bartoszewicki, Spółdzielnia Oficerska działała tylko do 1926r.


W kamienicy po lewej stronie – na zdjęciu podpisanej Hotel Śląski
mieściło się od 1922 do 1924r Kasyno Oficerskie
Spółdzielni Oficerskiej 74 p.p. w Lublińcu

14 września 1922r. powstała Spółdzielnia Żołnierska 74 Pułku Piechoty, której członkami zarządu zostali: porucznik Marjan Baute, podporucznik Ryszard Bąk, kapral Wojciech Komornicza zaś ich zastępcami: sierżant Stanisław Jakubowski, plutonowy Mikołaj Przybyła. Cele tejże Spółdzielni były identyczne jak Oficerskiej. Spółdzielnia ta, wynajęła w 1923r. także na lublinieckim rynku, salę kinową mieszczącą się w budynku dawnego „Hotelu Baranek” i prowadziła je z powodzeniem, aż do wybuchu pożaru w budynku w 1925r.


Ogłoszenie zamieszczone w lokalnej gazecie
przez Spółdzielnię Żołnierską 74 p.p. w Lublińcu w 1922r.

Początkowo Spółdzielnia Żołnierska 74 p.p. cieszyła się umiarkowanym powodzeniem. W 1925r. liczyła tylko 36 członków w tym 6 oficerów, 19 podoficerów i 11 szeregowych (być może wynikało to z tego, że bardziej popularna była wówczas Spółdzielnia Oficerska). W tym czasie w zarządzie Spółdzielni zasiadali – kapelan pułkowy ks. Jan Szymała, chorąży Piotr Zbączyniak, porucznik Wandysz, sierżant Jankowiak i sierżant Dobry.  W 1928r. nastąpiła zmiana w zarządzie i szefem Spółdzielni został major Michał Munnich, a członkami: kapitan Stanisław Wojtunik i starszy sierżant Jan Sobota. W 1930 członkami Spółdzielni Żołnierskiej w Lublińcu jest już 30 oficerów i 120 podoficerów. W 1937r. ze względu na przepisy (akcja utajniania) musiano zmienić nazwę Spółdzielni i przemianowano ją na – Spółdzielnię Spożywczą „Ślązak”. Poza kinem, Spółdzielnia Żołnierska prowadziła sklep w koszarach, ochronkę, golarnię a nawet stawy rybne. Początkowo zatrudniała 3-4 wojskowych, po 1927r dwóch pracowników cywilnych. 2/3 obrotu Spółdzielnia prowadziła z żołnierzami szeregowymi – ze składek (te na przestrzeni lat zmieniały się od 2 do 30 zł) i nadpłat wspomagając liczne cele kulturalno-oświatowe w pułku.

W sklepach prowadzonych przez Spółdzielnie Żołnierski, które zaopatrywały żołnierzy w najbardziej potrzebne towary  – często sprzedawano na kredyt. Początkowo  – zapisywano sprzedawane produkty – w zeszycie, odnotowując datę i wartość kredytu, przy czym dbano, by żołnierze nie przekroczyli limitu kredytowego, zaś rozliczenie najczęściej następowało po odebraniu przez żołnierza poborów. Jednak ze względu na uciążliwość prowadzenia zeszytu wprowadzono – monety zastępcze (charakterystyczne dla danej jednostki). Na początku miesiąca żołnierz otrzymywał określoną ilość monet (można nimi było płacić tylko w tym pułkowym sklepie) do wysokości swojego kredytu. Tymi monetami płacił w sklepie należącym do Spółdzielni (zdarzały się też przypadki, że można nimi było płacić poza koszarami – czy tak było w Lublińcu, nie wiadomo). Zaś przy wypłacaniu poborów – obniżano je o ilość wydanych monet zastępczych. Sklepy miały pewność, że nie będą miały problemu ze zbytem towarów, zaś żołnierze mogli korzystać – z niewielkiego, ale nie oprocentowanego kredytu. Dodatkowo, gdy sklepy wykazywały spory obrót – rosły dochody Spółdzielni – a więc i samych żołnierzy.

Tak działo się też i w Lublińcu. Najprawdopodobniej w 74 pułku piechoty w ciągłym obrocie znajdowało się ponad 3 tysiące monet w następujących nominałach – 10 gr, 20 gr, 50 gr i 1 zł.


Monety zastępcze używane przez Spółdzielnie Żołnierską 74 p.p. w Lublińcu

Nominały są niskie – bo i produkty za nie kupowane nie należały do najdroższych. Np. w 1934r. – za 10 gr można było kupić gazetę (tyle też kosztował kilogram ziemniaków), za 20 gr żołnierz mógł kupić 4 bułki, kilo kiełbasy mógło kosztować 50 gr (za tyle można było kupić butelkę piwa), zaś za 1 zł można było nabyć np.: kilogram cukru. Najwięcej wprowadzono do obrotu monet 10 groszowych (około 1500), najmniej zaś 20 gr (około 200).

Same monety zostały wybite z płyty cynkowej (najprawdopodobniej w 1928 lub 1929r) w Zakładach Przemysłowych Bronisława Grabskiego w Łodzi, który był między innymi głównym producentem guzików dla Wojska Polskiego.

W 74 pułku piechoty funkcjonowało także kasyno podoficerskie – stołówka i bufet.


Najprawdopodobniej żołnierze 74 p.p. w Lublińcu
przed stołówką prowadzoną w ramach Kasyna Podoficerskiego

Jak uważa Mirosław Bartoszewicki, jego działalność nie miała nic wspólnego ze Spółdzielnią Żołnierską poza faktem, że także używało monet zastępczych. Do tej pory znaleziono monety o wartości: 10 gr. 50 gr i 1 zł. Pieniądze podobnie jak te spółdzielcze  – wybito w tym samym zakładzie w Łodzi – jednak 2-3 lata wcześniej.


Monety zastępcze Kasyna Podoficerskiego 74 p.p. w Lublińcu

Co się stało z monetami zastępczymi używanymi w 74 G.p.p. – po wybuchu II wojny światowej? Najprawdopodobniej większość z nich ruszyła 1 września wraz z taborami 74 Górnośląskiego Pułku Piechoty. W 1998r. część z nich została znaleziona przez eksploratorów w w Lasach Janowskich, na zachód od Złotego Potoku, gdzie we wrześniu 1939r. pułk został okrążony i rozbity. Spoczywały płytko pod ziemią – pomiędzy korzeniami drzew. Ile ich wówczas znaleziono – nie wiadomo, jednak około 180 monet o różnych nominałach pojawiło się wówczas na giełdach kolekcjonerskich Bytomia, Warszawy i innych miast. Obecnie są rarytasem dla kolekcjonerów a ich ceny wahają się od 90 do nawet 800 zł


Moneta zastępcza Spółdzielni Żołnierskiej 74 p.p. w Lublińcu,
znaleziona w 2018r. w Lasach Janowskich

Na podstawie:
Monety wojskowe z Lublińca  – Mirosław Bartoszewicki, Odkrywca Nr8/1999
Szkice Lublinieckie tom V – Monety 74 Górnośląskiego Pułku Piechoty, Jacek Kotek, 2000r.
Gazeta Urzędowa Województwa Śląskiego nr 28-29 z 1922r.
Gazeta Urzędowa Województwa Śląskiego nr 33 z 1922r.
Dziennik Śląski nr 196 z 1922r
Almanach oficerski na rok 1923/24 dział IV
Monety zastępcze w wojsku polskim – Mieczysław Hucał
Żołnierz spółdzielca – praca zbiorowa, Warszawa 1923r.
https://dobroni.pl/