Pierwsza linia kolejowa przebiegająca w okolicy Lublińca powstała za sprawą hrabiego Andreasa von Renard, właściciela dóbr strzeleckich i czasowo również lublinieckich, który potrzebował sprawnej linii transportowej zaopatrującej w surowiec i odbierającej wytworzone produkty, z należącej do niego Huty „Andrzej” („Zawadzky-Werk” – później Huta Zawadzkie).
Hrabia Andreas von Renard
Linia 144 łącząca Tarnowskie Góry z Opolem, powstała w latach 1856-1858.
Pierwsza linia kolejowa w pobliżu Lublińca. Zaznaczono stację Tworóg,
z której początkowo korzystali mieszkańcy naszego miasta.
Jedna z jej stacji pośrednich – Tworóg, stała się również impulsem do rozwoju przemysłu w Lublińcu, a wyrazem tego był gruntowny remont wcześniej drugorzędnej drogi, łączącej te dwie miejscowości.
Dworzec w Tworogu
Także w naszym mieście szybko dostrzeżono, jaki ogromny potencjał rozwoju gospodarczego niesie ze sobą kolej. Budowa trasy łączącej Wrocław Nadodrze z Kaletami trwała etapami od 1868 roku, a jej ostatnie dwa odcinki Olesno-Lubliniec i Lubliniec-Kalety, otwarto „na raty” odpowiednio 1 maja i 15 października 1884 roku. Jej ostateczny przebieg, był efektem wielu nacisków i wpływów okolicznych właścicieli ziemskich, którzy zabiegali o to, by linia kolejowa przebiegała jak najbliżej ich majątków i planowanych bądź istniejących inwestycji.
Śląska, Pruska sieć kolejowa. Pocztówka z początku XX wieku.
Pisząc ostatnio o przemysłowcach braciach Goldstein (myślę, że śmiało można tak o nich powiedzieć), wspomniałem jakim ogromnym problemem dla ich prężnie rozwijającej się fabryki sznurka w Częstochowie, był transport surowca z dalekich krajów. Szczególnie frustrujący był zapewne ostatni jej etap, czyli przewóz wielu ton juty zwykłymi furmankami ze stacji kolejowej w Lublińcu, aż do Stradomia.
Rosyjsko – pruskie przejście graniczne w Herbach
W grudniu 1891 roku sytuacja ta uległa poprawie, ponieważ wybudowano linię kolejową łączącą Lubliniec z Herbami, czyli ostatnią w tym kierunku miejscowością Królestwa Prus.
Dworzec w Herbach Pruskich
Około 500m przed granicą z Królestwem Kongresowym, wchodzącym w skład Imperium Rosyjskiego, postawiono stację kolejową o nazwie Preussisch Herby (Herby Pruskie), oraz niezbędną kolejową infrastrukturę.
Dworzec w Herbach Pruskich
Dalej kończyła się cywilizacja, chociaż pomysł budowy kolei z Częstochowy do granicy w Herbach, poparł już w 1854 roku sam cesarz Mikołaj I Romanow. Do tego tematu próbowano bezskutecznie wrócić także w roku 1867. Przyczyną takiego stanu rzeczy, była blokada tej inwestycji, przez właścicieli linii warszawsko – wiedeńskiej, którzy obawiali się spadku swoich dochodów (jednym z udziałowców kolei warszawsko – wiedeńskiej był hrabia Andreas von Renard). Z kolei pod naciskiem coraz bardziej majętnych i wpływowych częstochowskich przedsiębiorców, w tym braci Goldstein, doszło w końcu do pewnego kompromisu.
Dworzec Herby Ruskie
W latach 1901 -1903 zrealizowano budowę linii kolejowej, łączącej dworzec Częstochowa I (dzisiaj ul. Boya-Żeleńskiego) z granicą w Herbach, ale tory w tej ostatniej miejscowości, kończyły się około kilometra od dworca Prusisch Herby.
Dworzec Herby Ruskie
Dodatkowo była to linia wąskotorowa o prześwicie 1067 mm. Od początku swoje bocznice kolejowe wzdłuż trasy posiadały Towarzystwo Zakładów Metalowych B. Hantke (później Huta Częstochowa), kopalnia rudy żelaza w Łojkach (odnoga linii w Gnaszynie) oraz huta „Blachownia”. Linia Herby-Częstochowa miała długość 19,2 km, a wraz z odnogami 28,8 km.
Dworzec w Herby Ruskie
W Herbach Ruskich znajdowała się parowozownia (rozebrana w 1927), warsztaty i wieża wodna. Przy okazałym dworcu urządzono park z muszlą koncertową, co było chyba jedynym pocieszeniem podróżnych, którzy chcąc przekroczyć granicę, musieli uczynić to pieszo.
Uciążliwości związane z ta sytuacją częściowo zlikwidowano w 1905 roku, kiedy połączono obie stacje dwoma torami.
Wąskotorowym o prześwicie 1067 mm od strony rosyjskiej i o normalnym rozstawie szyn 1435 mm, od strony Prus. Częstochowa uzyskała bezpośrednie połączenie z Opolem, Wrocławiem i Berlinem.
Dworzec Herby Pruskie od strony drogi do Częstochowy
Zarząd Drogi Żelaznej Herby-Częstochowa miał swoją siedzibę w Petersburgu, a zarząd wykonawczy znajdował się w Częstochowie. Dyrektorem był inż. Władysław Jakubowski, naczelnikiem ruchu inż. Romuald Dąbrowski, zaś zawiadowcą stacji Częstochowa I (osobowej i przeładunkowej) Stanisław Jełowicki. W 1910 roku do stacji Herby Ruskie warszawska firma „Bobrowski, Kołudzki i S-ka” dobudowała magazyn składu celnego. Była to wtedy nowinka technologiczna, jeśli chodzi o samą konstrukcję budynku, gdyż wykonano ją z „żelazobetonu”. Z założenia miał być tani, ogniotrwały, estetyczny i jak czytamy w „Tygodniku Ilustrowanym” z 1911 roku, wygodny w użytkowaniu. Taki był, ponieważ w środku nie było żadnych ścian i filarów podpierających dach.
Magazyn Komory Celnej w Herbach Ruskich, 1910 rok
Kolej dysponowała pięcioma parowozami, 12 wagonami osobowymi i 120 wagonami towarowymi. Najbardziej opłacalne były przewozy węgla kamiennego i rudy żelaza, ale na budowie kolei zyskali również przedsiębiorcy z Częstochowy: Grosmanowie (fabryka guzików), Markusfeldowie (fabryka obić papierowych, kapeluszarnia i klejarnia), Henigowie (fabryka igieł), Gehligowie (zapałczarnia), Brassowie (farbiarnia), oraz bracia Goldstein od których moje poszukiwania zapomnianej historii tej części powiatu się rozpoczęły.
Na podstawie:
https://encyklopedia.czestochowa.pl/
https://www.cz.info.pl/zdarzylo-sie-tutaj2/historie-jaroslawa-kapsy-opowiesc-43
https://www.kolejeslaskie.com/
https://historianbloog.blogspot.com/
https://fotopolska.eu/
https://polska-org.pl/