Salomon Courant urodził się 13 grudnia 1815r. w Zaolschan (Zaolszany – obecnie dzielnica Pyskowic) w rodzinie Jakoba i Susanny z domu Kaiser.
Niestety nic nie wiemy o dzieciństwie Salomona. Pierwsze informacje o nim pochodzą z zapisków jego wnuczki Edyty Stein, która wspominała w nich, że rodzina Salomona Couranta mieszkała w Pyskowicach, gdzie dziadek(wtedy młodzieniec) – prowadził swój biznes związany z mydlarstwem i produkcją świec, gdy w 1836r. (mając około 21 lat) zakochał się w 12 letniej Adelajdzie (Adelheid) Burchard córce Ernestyny (Prager) i Józefa Burcharda – lublinieckiego kantora i rzeźnika rytualnego w bożnicy (Burchard w 1830r przybył do Lublińca z okolic Wrocławia wraz z żoną oraz 4 córkami).
Musiała być to wielka miłość, skoro Salomon przez kolejne lata często odwiedzał Lubliniec by tylko spotkać się ze swoją ukochaną i by w 1842r. ożenić się z nią. Przeprowadził się też do Lublińca i być może zamieszkał wraz z teściem. Niestety nie wiadomo gdzie mieszkali Burchardowie.
Salomon i Adelajda (Burchard) Courantowie
Warto wspomnieć, że w połowie XIX wieku Lubliniec to jedna z najdynamiczniejszych gmin żydowskich na Górnym Śląsku. W 1861r. Lubliniec zamieszkiwało 432 Żydów, z których większa część zajmowała się handlem.
Także nowo założona rodzina Courantów – rozpoczęła prowadzenie w Lublińcu swojego interesu. Czy była to działalność związana z mydłem i świecami, czy był to dodatek do sklepu kolonialnego – tego nie wiadomo. Na marginesie rodzina Burchardów w późniejszych latach prowadziła zakład produkujący watę. Edyta Stein pisze w swoich pamiętnikach o tych czasach: „Gdy moi dziadkowie (Salomon i Adelajda) pobrali się, otworzyli mały sklep kolonialny. Po zakupieniu towarów, jako cały majątek w gotówce, pozostało im 25 fenigów. Sklep w krótkim czasie – dzięki ich pilności i zaradności – świetnie się rozwinął. Każde przedsięwzięcie omawiali wspólnie, a księgi zawsze prowadziła babcia, bez której dziadek nie podejmował żadnej decyzji. Kiedy sklep się rozwinął, zaangażowano do pracy młodsze rodzeństwo Burchardów, które pracowało pod kierunkiem swej siostry.”
Być może pomysłem na zarobienie większej ilości pieniędzy – co jak pokazała przyszłość, okazało się strzałem w dziesiątkę, był wspólny biznes ze szwagrem Lasarusem Radlauerem (prawie równolatkiem Couranta), który ożenił się z siostrą Adelajdy – Joanny Burchard. Wykupili oni w 1849r. od Arnolda Kukutscha bowiem działkę przy Rosenbergerstrasse (Mickiewicza) niedaleko bożnicy i postanowili na niej zbudować restaurację z salą widowiskową i kręgielnią.
Po lewej stronie – Villa Nova, projekt kupców i szwagrów Redlauera i Couranta
Posesja posiadała także ogród. Działkę przecinał potok steblowski, zaś na jej końcu znajdował się drewniany piętrowy dom. Być może początkowo to tam mieszkała rodzina Courantów.
Budynek nazwano „Villa Nova”. Organizacją imprez i jego zarządzaniem zajął się Redlauer, być może Courant w tym czasie czerpał tylko jakieś zyski z działalności restauracji. Musiały jednak być one całkiem spore – bowiem w 1856r. Salomon Courant zakupił działkę od Franciszka Potrawy tuż przy rynku przy ulicy Schlosserstrasse (później Korfantego, obecnie Edyty Stein) a rok później postawił tam piękną kamienicę, na parterze której otworzył swój sklep.
Po lewej stronie Fabryki Wody Sodowej – widać fragment kamienicy Salomona Couranta 1913r.
Pośrodku – fragment kamienicy Courantów – okres międzywojenny
Kamienica Courantów, lata 90- te
Jak podaje Sebastian Ziółek Salomon Courant prowadzi w nim tuż, po otwarciu, sprzedaż artykułów wielobranżowych i spożywczych, farb, akcesoria domowe, tytoń i wyroby galanteryjne.
Jedna z pierwszych reklam firmy S.Courant, jakie znalazłem w lokalnej prasie,
informuje o tym, że sklep oferuje świeże cytryny
W październiku 1862r. we Wrocławiu pod numerem 1151 zostaje zarejestrowana firma „S.Courant”, której właścicielem jest Salomon Courant. Nazwą firmy będą jeszcze długo po śmierci Salomona posługiwać się jego dzieci.
Informacja o założeniu firmy S.Courant w 1862r.
Co ciekawe kilka dni później firma zmienia swoją nazwę na S.Courant & Co, a jej udziałowcem jest kupiec David Kamm, który prowadzi już wówczas od prawie 10 lat z powodzeniem sklep z odzieżą i tekstyliami w Tarnowicach.
Courant nie poprzestaje jednak tylko na sklepie. Prowadzi skup siana i ziół,
jest agentem ubezpieczeniowym.
Informacja o tym, że Salomon Courant zostaje przedstawicielem ubezpieczeniowym,
jednej z Magdeburskich firm
Dzięki umowie z fabryką w Wielkich Strzelcach (Strzelcach Opolskich) w swoim sklepie oferuje maszyny gospodarcze i żelazne pługi,
Handluje nabojami do broni myśliwskiej
czy rowery.
Nie ma się co dziwić wszak rozrastająca się rodzina ma swoje potrzeby. Jeżeli wierzyć wpisowi w drzewie genealogicznym Courantów – mieli oni 20 dzieci inne źródła podają 16.
Projekt związany z Villa Nova mimo świetnego startu okresowo przechodzi problemy (od 1856r – jest dzierżawiona). W 1860r. Redlauer próbuje wskrzesić jej świetność. W 1861r. w ogłoszeniu związanym z tym miejscem po raz pierwszy pojawia się też i Salomon Courant.
W połowie lat 60-tych wydaje się, że działalność związana z restauracją zanika, zaś miejsce to staje się świetną „miejscówką” i jest wynajmowana na mieszkania i warsztaty pracy. Tak np. w kręgielnia zostaje zamieniona na warsztaty. Podobnie drewniany domek jest wynajmowany (mieszkała w nim okresowo od 1884 do 1890, rodzina Edyty Stein: Zygfryd i Augusta (Courant – córka Salomona) Steinowie wraz z dziećmi).
Ogłoszenie z roku 1878r. informujące o możliwości wynajęcia pomieszczeń
w Villi Nova w Lublińcu – zamieszczone przez firmę S.Courant
Po prawej nieistniejący już dom – na zapleczu Villa Nova,
gdzie mieszkali rodzice Edyty Stein, należący do Salomona Couranta
W grudniu 1883r. umiera Adelajda Courant. Starzejącemu się Salomonowi w prowadzeniu biznesu pomagają dzieci – niezamężne córki (Edyta Stein – wskazuje na Fryderykę) i synowie: między innymi Jakub (ur. 1850), Zygmunt (ur. 1853) i Alfred (ur 1864).
Z tego wpisu dowiadujemy się, że księgowość w firmie Salomona prowadził jego syn Zygmunt,
i że stał on się także udziałowcem „S.Courant”
Jednak wśród rodzeństwa dochodzi do nieporozumień, być może sam Salomon nie traktuje swoich synów sprawiedliwie. Rodzina Courantów niezbyt akceptowała pochodzącą z Olesna – żonę Zygmunta – Martę z domu Freund. Toteż około 1890r. Zygmunt wraz z żoną i dwoma synami (ojciec przyszłego noblisty Richarda Couranta) rezygnuje z udziału w spółce J.Courant i opuszcza Lubliniec – zamieszka w Glatzu (Kłodzku na Dolnym Śląsku).
Informacja z 1896r. o tym, że Zygmuntowi wygasa pełnomocnictwo do firmy S.Courant,
którego dyrektorem naczelnym jest Alfred Courant, a udziałowcem Fryderyka Courant
Śledząc reklamy w lokalnej gazecie pod koniec lat 90 XIX wieku można zauważyć, że biznes Couratów nie „kręci się” już z takim impetem. Tendencja ta dotyczy nie tylko interesów prowadzonych przez tą rodzinę. Spora grupa lublinieckich Żydów – powoli zaczyna opuszczać Lubliniec. Najczęściej przenoszą się do Wrocławia. Tak się między innymi dzieje z córką Salomona – Augustą Stein, która wraz z rodziną i mężem w 1890r. przeprowadza się właśnie do Wrocławia.
Sklep Courantów (według dane z 1898r przedstawionych przez Sebastiana Ziółka) oferuje już tylko wyroby żelazne i artykuły kolonialne. To właśnie w tym sklepie (prowadzonym przez córki Salomona) i w sklepie wujka Alfreda (który w 1900r. nabył sąsiednią kamienicę) w czasie letnich wakacji pomaga Edyta Stein. Babci – Adelajdy nigdy nie poznała, zaś obraz dziadka także musiał być niewyraźny, bowiem Salomon Courant umiera w 1896r. gdy Edyta na 5 lat.
Te niewyraźne wspomnienia dziadka tak spisała Edyta: „Był niski, zawsze pełen werwy życiowej. Kiedy odwiedzał nas we Wrocławiu, dla każdego dziecka wydobywał ze swej kieszeni tabliczkę czekolady. Obdarowywał nawet obce dzieci z ulicy. Gdy podczas wielkich uroczystości rodzinnych wnoszono pięknie ozdobione torty, wyciągał z nich kandyzowane owoce i wkładał nam do ust. Miał ciągle nieoczekiwane pomysły i był niewyczerpany w opowiadaniu dowcipów. Z ubogich początków wybił się na dzielnego i cenionego kupca, wychował piętnaścioro własnych dzieci i nieustannie dopomagał jeszcze innym, zwłaszcza uboższym krewnym. Mieszkał we własnym, obszernym domu, otoczony dziećmi i wnukami, a jego gościnność nie miała granic. Ceniono go nie tylko w jego małym miasteczku, lecz na całym Górnym Śląsku. Cieszył się wielkim zaufaniem okolicznych gospodarzy, którzy przyjeżdżali do miasta w niedzielę do kościoła i we środę na targ i po zakupy. Raz jeden gospodarz dał dziadkowi pieniądze na przechowanie. Dziadek odebrał je i rzekł: „poczekaj, dam ci pokwitowanie”. Kiedy je przyniósł, gospodarz uważnie je obejrzał i oddał mu je z powrotem, mówiąc: „przechowaj je także”. Do dziś jeszcze ci, którzy go znali, zachowali o starszym panu Courant bardzo żywą pamięć.”
W innym miejscu Edyta tak pisze o sklepie cioci i wujka: „Oto wielki schowek z nęcącymi paczkami cukierków i zapasami czekolad oraz szuflady z migdałami i rodzynkami. Wszystko to stało przed nami otworem, lecz w domu tak nas wychowano – i nie trzeba było nam tego powtarzać – że nie ośmielilibyśmy się wziąć czegokolwiek sami. Tuż obok znajdował się żelazny sklep, będący faktycznie królestwem mego wuja (Alfreda Couranta). Tam też kryło się wiele nęcących rzeczy, z których zwykle jakiś drobiazg darowano nam na pożegnanie, np. nożyk kieszonkowy albo nożyczki itp. W dni targowe, kiedy do sklepu napływali gospodarze i nie wystarczało rąk, aby ich obsłużyć, mogliśmy – gdy już byliśmy więksi – trochę w tym pomagać. Jaka duma nas rozpierała z powodu-naszej znajomości okruchów polskiego narzecza śląskiego, pozwalającej nam porozumieć się z klientami a jeszcze bardziej, gdy któremuś z nas powierzono kasowanie pieniędzy!”.
Parter kamienicy Courantów, gdzie do 1922r.mieścił się sklep Salomona Couranta
i gdzie po jego śmierci Edyta Stein pomagała wujkowi i cioci,
w okresie międzywojennym jej właścicielem była Spółdzielnia Spożywców
Jak już napisałem wyżej Salomon Courant umiera w 15 sierpnia 1896r. w Charlottenburgu w Berlinie, podczas wizyty u swojego syna Emila (mieszkał przy Karl Strasse 14). Zostaje pochowany na cmentarzu żydowskim w Lublińcu. Dzisiaj nie znamy dokładnego miejsca jego pochówku – nie zachowała się też prawdopodobnie macewa z jego nazwiskiem.
Cmentarz żydowski w Lublińcu, być może wśród poniszczonych macew
znajdują się macewy Courantów – rok 2023
Firma „S.Courant” działała do czasu przyznania Lublińca – II RP oferując artykuły przemysłowe i budowlane.
Reklama firmy S.Courant z 1914r.
Wpis w jednej z książek adresowych firmy S.Courant z 1918r.
Niezadowoleni z takiego obrotu sprawy Courantowie (optowali za pozostaniem miasta w Niemczech, tak też głosowała prawie 50 osobowa rodzina podczas Plebiscytu) sprzedali w 1922 (lub w 1921r). kamienicę i opuścili Lubliniec. Część wyjechała do Dobrodzienia, Gliwic. Clara i Fryderyka wyjechały do Berlina do brata Emila (spadkobierca Villi Nova, którą sprzedał w 1914r) – zaś później do Wrocławia do rodziny Steinów, zaś Alfred Courant z żoną Elsą (z domu Schlezinger) i trójką dzieci do Opola (oboje zostali w czasie II wojny światowej wywiezieni do Getta w Terezinie. Alfred tam ginie, żonie udaje się przetrwać).
Ostatecznie firmę „S.Courant” wykreślono z urzędu w 1929r.
W 1991r. na pierwszym piętrze byłej kamienicy Salomona Couranta – za sprawą lublinieckiego oddziału Towarzystwa im. Edyty Stein i ówczesnego właściciela budynku pana Manfreda Ullmanna – otwarto izbę pamięci poświęconą Edycie Stein.
W lutym 2009r. w kamienicy otwarto multimedialne muzeum poświęcone Edycie Stein, zaś w nim znajdują się oryginalne drzwi prowadzące dawniej do wnętrza kamienicy Salomona i Adelajdy Courantów.
Oryginalne drzwi do domu Courantów
Pamiątką po Salomonie Courancie i jego firmie jest także znajdujący się na kamienicy – jest fragment malowanego szydlu, który podobnie jak drzwi przetrwał zawieruchę czasu.
W 2016r. na parterze kamienicy przy ulicy Edyty Stein 2 otwarto księgarnię „Courant Książka i Upominek”, która swoją nazwą przypomina, o tym, że mieści się w miejscu, gdzie prowadził swój sklep Salomon Courant.
W ciągu ostatnich lat, do naszego miasta zawitali potomkowie Salomona Couranta. W 2019r. byli to Jörg i Uta Courant, potomkowie syna Salomona – Davida Couranta urodzonego w Lublińcu w 1858r.
W 2020r. zaś Lubliniec i kamienicę Courantów – tym samym Muzeum Edyty Stein w Lublińcu odwiedzili – Matthew Courant ze swoją małżonką Shannon Courant, którzy są potomkami syna Salomona Couranta Eugena ur. w Lublińcu 1861r. (konkretnie pan Mateusz).
Na podstawie:
Ze wspomnień mojej matki – Edyta Stein
Zapomniani w rodzinnej Wielowsi. 2. Siegfried Stein
Spacerem przez Lubliniec Jan Fikus, 1997r.
Lubliniec. 750 lat historii miasta i mieszkańców – Sebastian Ziółek „Lublinitz.Miasto i mieszkańcy w latach 1807-1921”, 2022r
https://www.geni.com/people/Salomon-Courant/6000000003694227254
Lublinitzer Kreisblatt 1862-1914
Rocznik Powiatu Oleskiego 2023, nr 16.
Archiwum – Krzysztof Brzezina
Polonia, 1929, R. 6, nr 1773
Centrum Informacji Turystycznej w Lublińcu
https://www.facebook.com/profile.php?id=100063587257742
Sammlung der deutschen Handels-Register : Hrsg. mit dem Central-Organ für den deutschen Handelsstand. 1 – 1862r.
https://historiaposzukaj.pl/miejsca,1193,historionauci_drzwi.html
https://www.gosc.pl/gal/spis/6447996.Dom-Courantow-Muzeum-Edyty-Stein-w-Lublincu
https://www.online-ofb.de/famreport.php?ofb=juden_nw&ID=I149794&lang=pt