Krzyż na skraju miasta

Istnieją dwie wersje miejsca, w którym znajduje się opisywany w poniższej historii – krzyż. Jan Fikus w swojej książce  „Lubliniec z dziejów miasta na Górnym Śląsku” (2003r) oraz pan Kazimierz Bromer (lubliniecki przewodnik) uważają, że chodzi o krzyż w lesie – bliżej obwodnicy, zaś pan Kazimierz Koszarek w książce „Przyczynki do dziejów lublinieckich lasów” (1995r) a także Jan Fikus (ten sam co wyżej) w opracowaniu „Spacerem przez Lubliniec” (1997r) podają, że krzyż został postawiony na wysokości dzisiejszego cmentarza wojskowego. Obecnie  – krzyż ten stoi na posesji przy ulicy Stalmacha 66.

Biorąc pod uwagę obie wersje – jestem skłonny uznać, że krzyż postawiono przy obecnym cmentarzu wojskowym. Przekonuje mnie do tego mapa Lublińca i okolic pochodząca z roku 1912r. (pierwsze wydanie mapy 1883r). Na mapie w miejscu obecnego cmentarza wojskowego (i ewangelickiego) znajduje się cmentarz. Jaki? To – cmentarz ewangelicki, założono go bowiem w tym miejscu w 1911r., zaś wojskowy dopiero 2 lata później w 1913r.

Na przeciwko cmentarza na mapie znajduje się krzyż. Tak jak to opisuje pierwotnie pan Fikus.

Za to na mapie wzdłuż drogi w kierunku do Kokotka – nie zaznaczono już żadnego. A przecież – powinien tam się znajdować. Ostatnia poszlaka – to data na krzyżu przy obwodnicy1923. Całkiem możliwe, że postawiono go na rogatkach miasta – w związku z rocznicą przyłączenia Lublińca do Polski.

Za to jest krzyż na kolejnej aktualizacji mapy z roku 1931r. Przy okazji na mapce poniżej zaznaczyłem Bagno i strumyk Rokitnicę, gdzie doszło do potyczki.

A jaka historia wiąże się z tym krzyżem. Otóż 5 września 1740r. ówczesny właściciel lasów sięgających po granice Wesołej (dzisiaj dzielnicy Lublińca) – Piotr de Garnier – zawarł z mieszkańcami miasta porozumienie na mocy którego określono warunki korzystania z lasu rusinowickiego i droniowickiego. Wolno było zbierać gałęzie do grubości łaty dachowej, wypasać bydło, zgrabiać liście na ściółkę dla bydła i trzody czy ścinać drzewa o średnicy pnia niezbędnej na budowę domu – za zgodą pana. W zamian mieszkańcy Lublińca zobowiązali się stawiać na 1 dzień w roku do prac żniwnych na polach pańskich. Gdy w 1757r. dobra Rusinowice, Droniowiczki i Sadów Dolny nabył hrabia Antoni von Schlegenberg cofnął mieszkańcom przywileje, a służba leśna miała karać tych, którzy nie podporządkują się nowym prawom. Jedną z przyczyn takiego postępowania miało być zamiłowanie hrabiego do polowań, a „pałętający” się po lesie mieszkańcy miasta – mieli płoszyć zwierzynę.

Mieszczanie oburzyli się na takie postępowanie, rankiem 22 stycznia 1764 roku postanowili odpowiedzieć hrabiemu siłą. Zebrali się w sile około 100 osób uzbrojonych w kosy i pałki oraz narzędzia do ścinania udali się do lasu – celem wyrębu drzew w pańskim lesie. Na gromadę mieszczan w lesie – w miejscu bagiennym zwanym Rokitnicą, czekała służba hrabiego.


Potok „Rokitnica” – 2020r.

Doszło do walki wręcz między obiema stronami. Padł strzał z broni zarządcy majątku raniąc śmiertelnie Jakuba Cebulę – cyrulika miejskiego. Mieszczanin zdążył jeszcze przyjąć ostatnie namaszczenie po czym zmarł. Jego pogrzeb, który odbył się na cmentarzu przy kościele pw. św. Mikołaja i był wielką manifestacją mieszczan. Zaś na miejscu gdzie Jakub Cebula został postrzelony – postawiono drewniany krzyż.

3 lata później hrabia Schlegenberg – przyznał wdowie po Jakubie Cebuli – Dorocie Cebuli (z domu Dawczyk) roczną rentę, zaś miastu odstąpił 5000 mórg pruskich (około 1300 ha) tytułem spłaty za utracone przywileje.

Krzyż naprzeciwko Cmentarza wojskowego – Stalmacha 66

Krzyż przy obwodnicy

Opracowane na podstawie:
Lubliniec z dziejów miasta na Górnym Śląsku – Jan Fikus senior
Spacerem przez Lubliniec – Jan Fikus senior
Przyczynki do dziejów lublinieckich lasów – Franciszek Koszarek
Wspomnienia – Kazimierz Bromer

Zdjęcia:
Archiwum Hufca Lubliniec
Jolanta Famuła
http://amzpbig.com/maps/025_TK25/5378_Lublinitz_1883.jpg