Bolesław Grzewiński urodził się 1 stycznia 1901 roku w Warszawie. Jego matką była Julianna Grzewińska, natomiast nie udało się znaleźć informacji o jego ojcu. (w akcie ślubu Bolesława – podana jest informacja, że matka była niezamężna). Bolesław Grzewiński od młodości interesował się muzyką, toteż najpierw uczył się w Szkole Muzycznej działającej od 1883 roku przy Warszawskim Towarzystwie Muzycznym(od 1918r. Wyższa Szkoła Muzyczna im. Fryderyka Chopina), gdzie uczęszczał do klasy organowej (ukończył ją z wyróżnieniem), a następnie swoją edukację muzyczną kontynuował na Państwowym Konserwatorium Muzycznym w Warszawie. Szkołę ukończył zaocznie zdobywając dyplom dyrygenta – dopiero w 1933r. Najprawdopodobniej w 1924r. rozpoczął pracę jako nauczyciel muzyki w szkołach powszechnych w Wilnie, gdzie przeniósł się wraz z mamą. W tym też roku ożenił się w Warszawie z Zofią Kisielińską (urzędniczką).
Pracując w Wilnie postanowił zostać kapelmistrzem w orkiestrze wojskowej. Przeszedł odpowiednie przeszkolenie na kursie oficerskim, a wiosną 1927r. otrzymał awans na podporucznika. Pod koniec roku szkolnego 1927r. zrezygnował z pracy w szkole i został przydzielony do 50 pułku piechoty strzelców kresowych stacjonującym w Kowlu.
Gdy rok później (1928r), dyrygowani przez niego muzycy wystąpili na Konkursie Orkiestr Dowództwa Okręgu Korpusu Nr II w Lublinie i zajęli III miejsce, tak o Grzewińskim pisała prasa: „Ogólną sympatię wśród nas zrobił sobie ppor. Grzewiński z 50 pp. tęgi pracownik, miły, poważny, taktowny człowiek. Chociaż przez wszystkich nazywany „mały”, pokazał, że i do większych czynów jest zdolny i zdaje się doskonale zapowiadać na przyszłość jako kapelmistrz.”
ppor. Bolesław Grzewiński kapelmistrz 50 pp
W marcu 1929r. otrzymał awans na porucznika. Być może już wtedy zmienił jednostkę i stacjonował w Radomiu, świadczyć może o tym notatka w jednej z gazet częstochowskich z 1932r. która informowała, że Grzewiński prowadził wcześniej Chór Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia” właśnie w Radomiu.
Jesienią 1929r. Bolesław Grzewiński rozpoczął służbę w 74 Górnośląskim Pułku Piechoty w Lublińcu, gdzie oczywiście objął kapelmistrzostwo nad tamtejszą orkiestrą. Zmianę prowadzącego lubliniecką orkiestrę wojskową od razu zauważono i gdy kierowani przez Grzewińskiego muzycy zagrali w listopadzie 1929r. z okazji Święta Niepodległości pojawiła się w prasie lokalnej następująca notatka: „Nowy kapelmistrz pułku, p.por. Grzewiński wykazał swą wysoką kulturę muzyczną tak „Faustem“, jak później „Trubadurem“ dał Lublińcowi zapowiedź niejednej prawdziwej uczty duchowej. Frenetyczne oklaski publiczności skłoniły p.por. Grzewińskiego do powtórzenia przepięknego baletu z „Fausta””, zaś rok później, gdy orkiestra przygrywała podczas majowych uroczystości pisano: „Odkąd batutę orkiestry dzierży nowy kapelmistrz por. Grzewiński, koncerty są lepsze i wartościowsze(…) Por. Grzewiński wykazał ile jest w stanie zdziałać dobra wola, zamiłowanie do sztuki, szczera chęć pracy (…) Porucznik Grzewiński posiada dużo zapału, kultury muzycznej, energję i chęć do pracy, to też rezultaty są już widoczne. Ostatni koncert był najlepszy jaki Lubliniec słyszał”.
Por. Grzewiński wśród członków orkiestry 74 Pułku Piechoty
siedzi czwarty od lewej strony
W zimie 1931r. z inicjatywy dyrekcji Państwowego Gimnazjum im. Adama Mickiewicza – Grzewiński rozpoczął zajęcia z uczniami tej placówki – tworząc z nich orkiestrą gimnazjalną (złożoną z 25 uczniów). Tak umiejętnie pracował z młodzieżą, że już 3 maja wystąpiła ona oficjalnie z 3 marszami, miesiąc później w swoim repertuarze miała kolejny marsz i chorał.
Orkiestra gimnazjalna w Lublińcu,
po lewej stronie – siedzi porucznik Bolesław Grzewiński
Tak por. Grzewińskiego wspominał po latach jego uczeń w gimnazjalnej orkiestrze Wojciech Wawrzynek: „Grywałem w tej orkiestrze na Es-basie. Ten muzyk w wojskowym mundurze posiadał w ogóle dar rozbudzania wśród młodzieży zamiłowań muzycznych. Umiał wyszukiwać zamiłowanych w muzyce chłopców i się nimi opiekował. Wśród wielu innych należałem także do wybrańców. Grzewiński potrafił wszczepić mi tak mocno iskrę muzyczną, że żarzy się ona do dnia dzisiejszego.”
Orkiestra 74 Gpp prowadzona przez Grzewińskiego nie przestawała zachwycać, już nie tylko w samym Lublińcu. Tak o jednym z występów (podczas koncerty symfonicznego, wiosną 1932r. w Częstochowie napisała lokalna prasa: „W części I świetnie zagrana i poprowadzona przez por. Bolesława Grzewińskiego orkiestra 74 p.p. z Lublińca odegrała uwerturę „Egmont” Bethovena, Symfonię h-moll Szuberta, preludium c-mol Wawrzynowicza, a w części II wspaniałą uwerturę „Bajki” Moniuszki”, święcąc niebywały triumf pod względem wirtuozowskiego wprost wykonania. Liczny, a z doskonałych muzyków komplet brzmiał czysto i potężnie pod względem dynamiki, a subtelnie pod względem cieniowiania. To też publiczność darzyła sutemi oklaskami kapelmistrza Grzewińskiego, jako doskonałego interpretatora i dzielnych wykonawców.”
Być może podczas wspaniałych występów w Częstochowie Grzewiński wpadł w oko dowództwu 27 pp, dosyć, że w 1932r. znów zmienił miejsce pracy i rozpoczął służbę właśnie w Częstochowie.
I tak jak w Lublińcu, w Częstochowie Grzewiński – nadal czarował swoim kunsztem: „W pierwszej części programu orkiestra 27 pp pod kierownictwem por. kap. B. Grzewińskiego wykonała uwerturę koncertową „Polonia” Rysz. Wagnera oraz Fantazję na tematy z op. „Halka” Moniuszki. Por. kap. Grzewiński jest dyrygentem dojrzałym, opanowanym, mającym wybitny dar narzucania swej woli wszystkim wykonawcom, co można było stwierdzić przy wykonaniu tak trudnej uwertury, jaką jest „Polonja” Wagnera oraz występie chóru Tow. Śpiew. „Lutnia”. Ruchy jego pozbawione są efekciarstwa, a wrodzona muzykalność i wrażliwość pozwalają mu na wykonywanie utworów z pełnem wyczuciem myśli kompozytora,których słucha się z prawdziwą rozkoszą”.
Orkiestra 27 Pułku Piechoty w Częstochowie,
wszystko wskazuje na to, że z przodu, po lewej stronie stoi kapelmistrz Bolesław Grzewiński
Tu już nie tylko pełnił funkcję kapelmistrza wojskowego. W 1932r. został kierownikiem Chóru mieszanego Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia”(prowadził go do listopada 1934r.). W latach 1935-36 był dyrygentem Chóru Męskiego Polskiego Towarzystwa Kultury i Oświaty Robotniczej „Pochodnia”. Założył też wraz z żoną Zofią Grzewińską – prywatną Szkołę Muzyczną im. Stanisława Moniuszki, która miała status średniej szkoły muzycznej. Zofia figurowała jako właściciel szkoły, zaś Bolesław pełnił funkcję kierownika. Zakres nauki obejmował grę na organach (co było specjalizacją szkoły), fortepianie, skrzypcach oraz śpiew solowy. W placówce uczyło się średnio około 25 uczniów. Mieściła się ona początkowo przy ulicy Piłsudskiego 19, a następnie Kilińskiego 16. Grzewiński poza prowadzeniem szkoły – także w niej uczył. We wrześniu 1936r. szkoła otwarła klasę dla kapelmistrzów.
Kamienica przy ulicy Kilińskiego 16 w Częstochowie, gdzie w latach 1933-1939,
swoją szkołę muzyczną prowadzili Bolesław i Zofia Grzewińscy
Grzewiński był także członkiem Towarzystwa Popierania Kultury Regionalnej.
W marcu 1939r. przeprowadził się (otrzymał nowy przydział) do Torunia i tam prawdopodobnie wraz ze swoją nową jednostką 63 Toruńskim Pułkiem Piechoty uczestniczył w wojnie obronnej w 1939r. Istnieje jeszcze inna relacja, opisująca ten okres życia Bolesława Grzewińskiego, mówiąca, że w 1939r. kapelmistrz został przeniesiony do Wilna.
Po zakończeniu działań wojennych w 1939r, Bolesław Grzewiński wrócił w okolice Częstochowy. Wszystko wskazuje na to, że otrzymał posadę organisty w Borownie, gdzie przyuczał do zawodu Lucjana Pikosa. Prawdopodobnie w 1942 lub już 1943r. przeniósł się z rodziną (żoną i synem) do Częstochowy i zamieszkał przy parafii św. Zygmunta, tuż obok utworzonego w kwietniu 1941r. getta żydowskiego. Mimo przeprowadzki – Grzewiński nie dopełnił obowiązku zameldowania się, za co groziła mu kara śmierci. Nie zważając na to, wraz z wikariuszem parafii ks. Tadeuszem Wiśniewskim na potrzeby „podziemia” – zarówno dla Polaków jak i Żydów sporządzał metryki chrztu czy ślubu dla osób ukrywających się. Tak pracę tą działalność w swoim artykule pan Lech Mastalski: „Do organisty zwracali się z getta potrzebujący dokumentów, że są ochrzczeni w obrządku rzymsko-katolickim. Posiadając metrykę mogli otrzymać dowód z urzędu miejskiego tzw. kenkartę umożliwiającą ucieczkę z getta. No i pan porucznik, a teraz organista wystawiał metryki ryzykując codziennie. Wystawił kapitanowi dr Ajzykowi Wolbergowi, byłemu naczelnemu lekarzowi częstochowskiego 7 pułku artylerii lekkiej metryki dla dwóch córek, którym groziło zamknięcie w getcie. Niejednokrotnie nocami pracował, aby z akt zmarłego dobrać wiek odpowiadający żyjącemu. Musiał się strzec wydania tych samych metryk.”
Kościół pw. św. Zygmunta w Częstochowie
Niestety Niemcy wpadli na trop fałszywych metryk. Aresztowano Grzewińskiego i przebywającego w Częstochowie podczas odwiedzin Pikosa (być może także Pikos pomagał Grzewińskiemu), a także jeszcze jednego młodego pomocnika kapelmistrza – Tadeusza Bartniaka (księdzu Wiśniewskiemu udało się uniknąć podejrzeń). Kolejne godziny i dni spędził w budynku Gestapo przy ulicy Kilińskiego (kilka domów dalej – mieściła się w okresie międzywojennym jego szkoła muzyczna). 29 lipca 1943r. wszyscy trzej zostali wywiezieni do obozu KL Auschwitz. Tydzień później Bolesław Grzewiński (nr obozowy – 131954) już nie żył – zginął 9 sierpnia 1943r. Jak podaje pan Mastalski: „Tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia 1943 roku żona Pana Porucznika wezwana do niemieckiego starostwa została poinformowana, że mąż zmarł w Auschwitz na „zapalenie nerek””. Nie wrócił do domu także Lucjan Pikos, który w 1944r. został przeniesiony do KL Buchenwaldu i tam zginął. Nie udało mi się znaleźć informacji o Tadeuszu Bartniaku (według pana Mastalskiego – także zginął).
Na podstawie:
Mastalski Lech – Bohaterowie Czestochowy. Porucznik Bolesław Grzewiński, Gazeta Częstochowska
Mastalski Lech Częstochowscy Podchorążowie – Dywizyjne kursy Podchorążych rezerwy Piechoty w 27 pp w latach 1932-1939, Kraków 2008
Malko Wanda Życie muzyczne w Częstochowie w latach 1918-1939, Częstochowa 2008r.
Akt urodzenia i ślubu Bolesława Grzewińskiego,
Jan Pietrzykowski – Cień swastyki nad Jasną Górą, Katowice 1985r,
Muzyka w Częstochowie pod redakcją Anny Stachury-Bogusławskiej, Czestochowa 2012r.
Muzyk Wojskowy. Dwutygodnik poświęcony kulturze muzycznej w Armji Polskiej 1928.07.01 R.3 nr 1
Roczne sprawozdanie Dyrekcji Gimnazjum Państwowego im. Adama Mickiewicza w Lublińcu. Za rok szkolny 1930/31
Goniec Częstochowski nr 62 – 1932r.
Polska Zachodnia, 1929, R. 4, nr 313
Polska Zachodnia, 1930, R. 5, nr 126
Adam Kurus – Oddział Wydzielony „Lubliniec”
Wojciech Wawrzynek „Pamiętnik Opolanina”
Słowo Częstochowskie : dziennik polityczny, społeczny i literacki. R.3, nr 269, 1933
Informator Muzyczny dla muzyków wojskowych 1928r.
Archiwum prywatne – Krzysztof Korkus
Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego
https://www.auschwitz.org/
Wspomnienia zebrane przez pana Jana Popędę i Lucjana Jagusiaka
FotoPolska