Przeglądając „Gazetę Lubliniecką” z kwietnia 1962r. znalazłem informację, że powstaje monografia poświęcona przemysłowi Ziemi Lublinieckiej. W dalszej części artykułu pojawia się postać Jana Kulhaszcza, który jak zauważa autor – uważany jest za głównego inicjatora przemysłu w naszym powiecie. Zaintrygowały mnie te wiadomości i postanowiłem sprawdzić jak postać owego Jana opisano w owej powstającej monografii.
Fragment notatki o Koulhlaasie w Gazecie Lublinieckiej z 1962r.
Niestety jak się okazało, monografia w takiej formie o jakiej pisał autor artykułu z 1962r. nigdy nie powstała, za to 10 lat później w 1972r. z okazji Jubileuszu 700 lecia miasta, wydano monografię „Lubliniec. Zarys rozwoju powiatu”. W książce tej znalazło się miejsce na opis gospodarki i przemysłu z czasu gdy żył i działał Kulhaszcz – jednak opisując przemysł, który rozwijał się w powiecie lublinieckim – nie wspomniano o nim. Przeglądając dalej książkę, w końcu znalazłem wzmiankę o Janie Koulhaasie (już nie Kulhaszczu) w dziale „Miasta, osady i gromady” pod hasłem Kalety – zajmujące całe jedno zdanie. Wynika z tego, że w świadomości owych naukowców/profesorów, którzy pracowali przy monografii powiatu – Kulhaszcz/Koulhass z jednego z najważniejszych przemysłowców tych ziem – stał się lokalnym, mało istotnym dzierżawcą kuźni. Dlaczego tak się stało?
Postać bohatera tego artykułu okrywa tajemnica. Mimo, że powstało wiele notek biograficznych i dwa całkiem spore opracowania regionalistów Górnego Śląska: Alfonsa Perlicka i Edwarda Goszyka – nie wiemy gdzie urodził się Johann Ferdinand Kouhlhaas (takiej formy nazwiska będę używał w dalszej części artykułu), kim byli jego rodzice, gdzie się uczył, nie wiemy nawet jak poprawnie brzmiało jego nazwisko. Nie ostała się prawie żadna pamiątka po nim, nawet jego grób został zlikwidowany…
I mnie nie udało się niestety rozwiązać żadnej z tych zagadek, może troszkę tylko, zawsze to jednak jest jakiś materiał do dalszych poszukiwań:)
Zacznijmy od nazwiska. Do tej pory nie spotkałem się jeszcze z osobą, której nazwisko zapisywano aż tak różnorodnie (mimo, że zdaję sobie sprawę, że w tym czasie często się zdarzało, że zapisywano nazwiska na dokumentach tak jak słyszano, co właśnie było najczęstszym powodem przeinaczeń). Jak dowiadujemy się od Alfonsa Perlicka – zachowała się książka do gramatyki łacińskiej, która jak wydaje się, była podręcznikiem jedynego syna Johanna Ferdynanda (niestety nie znamy jego pierwszego imienia) – Johanna z czasów gimnazjum (być może wrocławskiego). W niej znajduje się podpis właściciela, ale jak to w przypadku Koulhlaasów – nic nie jest proste. Otóż w podręczniku pojawiają się dwie wersje nazwiska – jako właściciel podpisany jest Johannes Kohlhaasz (syn), zaś na odwrocie karty tytułowej znajduje się podpis: Koulhaasz. A to dopiero początek. Nazwisko naszego przemysłowca zapisywano także: Koulhaszcz, Koulhacz, Koulhascz, Kohlhaas, Kohlhass, Kouhlhaas, Koulhafz, Kohlhas, Kohlhaes, Koolhaas. Dla zapisujących było jasne o kogo chodzi – tym bardziej, że na Górnym Śląsku to nazwisko było niezwykle rzadkie, jednak po ponad 200 latach, gdy zachowało się tak mało informacji – poprawna jego wersja ułatwiłaby sprawę podczas poszukiwań rodziny czy pochodzenia.
W artykułach z epoki – „Podróży po Śląsku w lipcu i sierpniu 1791r. Jana Gottlieba Schummela pojawia się nazwisko zapisane w tej formie Kouhlhaβ (odpowiadające zapisowi Kouhlhas lub Kouhlhasz). W aktach chrzcin z Tarnowitz (Tarnowskich Gór) z lat 1791-1798 występuje jako Johann Ferdinand Kouhlhaas – często tylko z drugim imieniem Ferdinand (wśród ewangelików bardziej popularnym).
Wpis z aktu urodzenia z 1794r.
– na samej górze jako chrzestny wpisany – Ferdinand Koulhlaas
Niezwykły jest wpis z sierpnia 1800r. gdzie pojawia się aż trzech przedstawicieli Kouhlhaasów: córka Johanna – Henrietta, od 1794r. żona Johanna Friedricha Weddinga (pierwszą jego żoną była siostra Henrietty – Theresa Berta Carolina) Johann Ferdinand oraz jego syn – tutaj podpisany drugim imieniem Johann, który niestety nie przedłużył rodu – odbierając sobie w Katowicach życie z powodu zawodu miłosnego. Zaś sam dokument sporządzono z okazji urodzin wnuczki Koulhlaasa – Theresy Henrietty.
Akt urodzenia córki Henrietty Wedding z 1800r.
z trzema przedstawicielami rodziny Koulhlaas
Także w lubszeckiej parafii zachowała się metryka urodzenia w Kuczowie w 1792r. Jokubusa Brysia (w tej wiosce wówczas Johann Kouhlhaas dzierżawi wielki piec). Jego matką chrzestną, jak dowiadujemy się z dokumentów była za wpisem – panna Henrica Koulhass. Od Henrici do Henrietty czyli Henryki blisko – więc być może chodzi o 15 letnia córkę Kouhlhaasa.
Fragment z aktu urodzenia z 1792r. z widocznym wpisem Henerica Koulhasz
Warto tutaj może wspomnieć, że od 1753r. nieopodal Kuczowa w Piasku (Ludwigsthal), zamieszkiwuje pastor Carl Wilhelm Koulhaas (znalazłem też wersję Kouhlhaas) budowniczy tamtejszego kościoła. Pastorem jest do 1773r. wtedy przenosi się Roschkowitz (Roszkowice gmina Byczyna)
Notka o Karlu Wilhelmie Kouhlhaasie – pastorze w Piasku z 1782r.
W wielu opracowaniach prawdopodobny ojciec Johanna. Można z dużą dozą pewności przyjąć, że nim jednak nie był. W notce biograficznej jaką znalazłem na temat pastora, podana jest informacja, że ze względu na doświadczenia rodzinne nigdy nie założył rodziny i nie miał żony. Czy zatem Carl i Johann byli krewnymi? Nie można tego wykluczyć bowiem w podobnym czasie pojawiają się na ziemi lublinieckiej – pastor w Piasku w 1755r. zaś nasz przemysłowiec w Pyskowicach w 1761r. Co ich jeszcze łączy – obaj byli protestantami. Obaj mieli podobne nazwiska – lub identyczne, być może nawet byli w podobnym wieku (chociaż wydaje się, że Carl był starszy o jakieś 10 lat). Nie można więc wykluczyć, że byli braćmi.
Kościół ewangelicki Opatrzności Bożej w Piasku,
gdzie w latach 1755-1773 pastorem był Carl Wilhelm Koulhaas,
być może brat, lub kuzyn Johanna Ferdinanda Koulhlaasa
Carl Wilhelm Koulhaas pochodził z Ligoty Książęcej (Fürsten Ellguth) urodził się w listopadzie 1728r. i być może był krewnym Johanna Gottlieba Koulhaasa – diakona w Brzegu (1743r), lub co bardziej prawdopodobne Johanna Christina Koulhaasa pastora Fürsten Ellguth w latach 1733-1749 (gdyż ojciec Carla właśnie był pastorem) i Eleonory z domu Lehman (tak na drugie imię miała córka Johanna), a nawet uczącego w nieodległej Oleśnicy – w protestanckim gimnazjum kantora i nauczyciela: Johanna Georga Koulhaasa (zmarłego w 1730r), może to jego wnukami byli Carl i Johann. Gdyby tak było to korzeni Kouhlhaasa należy szukać w Brandemburgi bowiem stamtąd pochodził kantor oleśnicki. I nie jest to takie niemożliwe, gdyż wiele opracowań na temat życia Kouhlhasa wiąże go z żyjącym w połowie XVI wieku kupcem i handlarzem brandemburskim Michaelem Kohlhaasem – bohaterem XIX wiecznej noweli, poety i pisarza Heinricha von Kleista (na podstawie, której powstało kilka filmów – ostatni z Madsem Mikkelsenem w roli głównej).
Plakat z filmu o Michaelu Kohlhaasie – być może przodku Johanna Kouhlhaasa
By wątek rodziny Koulhlaasa zakończyć, należało by jeszcze wspomnieć rozważania Oskara Puscha urzędnika i znanego wrocławskiego genealoga. W swojej książce pod hasłem: Kohlhaas/Koulhaas podaje, że w XVII wieku na Śląsku żyły dwie rodziny o tym samym nazwisku, ale różnej pisowni. Mimo poszukiwań nie udało mu się ich ze sobą powiązać. A były to: rodzina założona przez Adama Koulhasa, który miał być francuskim pułkownikiem, który zakupił majątek w Wleniu (Lehnhaus) i reprezentowana przez Radcę Miejskiego Wrocławia Georga Ernesta Koulhaasa właścicieli Ujowa (Viehau).
Georg Ernest Koulhaas radca wrocławski wraz z herbem rodowym,
być może krewny Johanna Koulhlaasa
Udało mi się znaleźć jeszcze jednego Johanna Ferdinanda Koulhaasa żyjącego w pierwszej połowie XVIII wieku, który był mężem niemieckiej śpiewaczki operowej Christiny Luisy Koulhaas. Za pokrewieństwem z naszym Koulhlaasem może przemawiać – nie tylko zgodność imion, ale także imię żony Christiny – właśnie takie otrzymała pierwsza z córek Koulhlaasa, a następnie jedna z córek Henrietty.
Nie wiemy wiemy ani gdzie ani kiedy urodził się Johann Ferdinand Koulhlaas. Możemy tylko przypuszczać że w gdzieś w okolicach 1740r. (być może trochę wcześniej). Nie znamy szkoły, którą ukończył, nie wiemy gdzie odbywał praktyki. Nie wiemy nawet kiedy pojawia się na Górnym Śląsku. Być może przyjeżdża tutaj jeszcze przed wybuchem III wojny śląskiej (ta wybucha w 1756r). Być może praktykę nabywa w Hucie „Malapanew” w Ozimku, Hucie Kluczborskiej (zniszczonej przez wojska rosyjskie w 1761r) czy w zakładach hrabiego Norberta Colonny.
Gdy bowiem, w 1761r. – Johann Ferdynad Koulhlaas pojawia się na kartach historii – dzierżawi od hr. Posadowskiego (właśnie odkupiony od Collonów, hrabia Norbert umiera w 1761r.)) wielki piec i świeżarkę (zakład metalurgiczny, lub piec – służący do oczyszczania surówki (świeżenia) z jej domieszek poprzez utlenianie) w Pyskowicach (Peiskretscham). Wydaje się niemożliwe, że podejmuje się tego zadania jako osoba nieposiadająca doświadczenia.
Pozostałe zakłady hutnicze hrabiego Fryderyka Wilhelma von Posadowskiego (wielki piec i dwie świeżarki), są dzierżawione przez wdowę po Horzelli. Tu zaczyna się następna zagadka. Nazwisko panieńskie – żony Koulhlaasa – niestety nieznanej z imienia, to właśnie Horzella. Jednak wydaje się prawdopodobne, że chodzi o córkę wdowy, a nie zaś o samą wdowę. Skąd pochodziła wybrana Johanna – to kolejna niewiadoma. Nie wydaje się, że spoza Górnego Śląska, bowiem nazwisko Horzella – jest bardzo tutaj popularne w tym czasie – szczególnie zaś w okolicach Chechła (Chechlau – powiat gliwicki), Miasteczka Śląskiego, Bytomia czy Radzionkowa. Nie znamy daty ślubu, Koulhlaasów, nie wiemy gdzie się odbył – można tylko przypuszczać, że Pyskowicach, w których mieszkał wówczas Johann Ferdynand. Ostatnia z jego córek Henrietta Eleonora przychodzi na świat w 1777r. (prawdopodobnie jeszcze w Pyskowicach) – niestety znów nic nie wiemy o dacie urodzin pozostałych dwóch córek: Christiny i Theresy Berty Caroliny, ani syna Johanna.
Johann Ferdinand Koulhlaas
Tuż po zakończeniu wojny, w 1764r. w Pyskowicach hr. Posadowski buduje fabrykę kos i noży do sieczkarń. Wydaje się, że w jej powstanie i działalność zamieszany jest też Koulhlaas (taką samą fabrykę bowiem, wybuduje 15 lat później w Kaletach). Fabryka jednak nie działała zbyt długo i po 5 latach zostaje zamknięta. Główną przyczyną upadku zakładu był brak odpowiedniej jakości stali. To był olbrzymi problem i Koulhlaas kolejne lata poświęcił na opracowanie metody jej pozyskiwania. Będzie się starał stworzyć stal o jak najlepszej jakości. W tym celu zamiast węgla drzewnego (który wypalano tylko zimą) zaczął używać węgla kamiennego, a następnie koksu. Co z kolei powodowało, że trzeba było opracować metody odsiarczania surówki – gdyż w odróżnieniu od węgla drzewnego w procesie wypału powstawała właśnie siarka.
Od 1777r. Koulhlaas dzierżawi od hrabiego Erdmanna Pücklera (Picklera), wielki piec w Kuczowie (na miejscu jednej z najstarszych kuźni na Górnym Śląsku) wraz ze świeżarką, drugą świeżarką w Mokrusie oraz świeżarko-cajniarką w Figlarni(dzisiaj wszystkie te osady są częścią Kalet) nadal korzystając z pieców i zakładów w Pyskowicach (prawdopodobnie do 1783r.). Ów hrabia Puckler, od którego dzierżawi wielki piec (wzniesiony na miejscu pieca hutniczego, jako drugi na Górnym Śląsku w 1721r.), to bratanek hr. Ludwiga Pucklera, który w 1754r. tworzy osadę nazwaną Ludwigsthal (Piasek) – złożoną z kolonistów z Łużyc, Brandenburgii czy Dolnego Śląska i gdzie od kilku lat mieszka pastor Carl Wilhelm Koulhlaas (jak pisałem na samym początku, być może brat Johanna Fryderyka).
Kolejny krokiem po wydzierżawieniu zakładów Kuczów-Mokrus stało się znalezienie wykwalifikowanych, zręcznych i pracowitych robotników zarówno miejscowych jak i sprowadzonych spoza Górnego Śląska i zdobycie dla nich takich samych przywilejów jak w zakładach państwowych, co udało mu się w 1779r. (taki przywilej górniczy zapewniał pracownikom między innymi: wolność osobistą, zwolnienie od podatków, kwater i poboru do wojska).
Najwyraźniej daleko szukać pracowników nie musiał, skoro tak pisał do Jana Gottlieba Schummela: „Przy moim wielkim piecu mam tylko Górnoślązaków, wśród nich jednego, który przez swą uwagę przysporzył mi niektóre korzyści, a który często przychodzi mi z pomocą w moich rozważaniach i swą ręką może nawet usunąć jakieś niedociągnięcie, którego wadę, gdybym wziął do ręki siekierę, świder czy przecinak, nie usunąłbym tak dobrze i szybko, jak on to potrafi”. Świadczyło to także, o tym, ze przez te kilka lat zdążył wyrobić sobie już nazwisko i był postrzegany jako rzetelny i dobry pracodawca.
Młot kuźniczy z pocz. XIX wieku – taki właśnie znajduje się w herbie Kalet i Katowic
(obu miejscowości związanych z Koulhlaasem)
Teraz przyszła pora na eksperymenty z węglem kamiennym. W ich wyniku Johann Ferdinand doszedł do wniosku, iż w zależności od miejsca jego wydobycia – ma on różną jakość. Starał się więc poszukiwać na Górnym Śląsku – takiego, który będzie miał najbardziej korzystne cechy do wytopu stali. Koulhlaas zabiegał także o to by do jego zakładów sprowadzać jak najlepszej jakości rudy. Nie poprzestał na tym – modernizował i unowocześniał kuczowski wielki piec.
Te wszystkie działania sprawiły, że już w 1779r. w sprawozdaniu do ministra Friedricha Antona von Heynitz, być może od swojego siostrzeńca Friedricha Wilhelma von Redena, którego właśnie w tym roku ustanowił nadzorcą nad śląskimi manufakturami i kopalniami, znalazł się taki wpis: „Koulhlaas posiada koło Tarnowskich Gór fabrykę stali cementowej, która dostarcza równie dobrą stal na stemple mennicze jak styryjska i brandenburska”, Koulhlaas przez dwa kolejne lata był jedynym producentem stali na Górnym Śląsku.
W 1781r. ma już wystarczająco pieniędzy i doświadczenia, że spróbuje wraz z hr. Pücklerem – zrobić to co nie udało się do końca w Pyskowicach – czyli założyć własną fabrykę do wyrobu kos i noży do sieczkarń. Gdy otrzymuje odpowiednią koncesję, stawia na terenie pobliskiej Koloni Wojsyk, niedaleko od Kuczowa na rzeką, (teren pod zakład otrzymał od hrabiego w dzierżawę) piece: do wytopu, do rafinacji oraz do cementowania, a także potrzebną infrastrukturę: wodociąg, zbiornik na wodę technologiczną oraz tamy do spiętrzania wody. Nie zapomniano także o pracownikach, którym postawiono 8 budynków mieszkalnych.
Dom postawiony przez Koulhlaasa dla pracowników Stahllhamer około 1781r.
Gdy rok później, w 1782r. rozpoczęła się produkcja – dyrektorem zakładu został oczywiście Koulhlaas, a miejsce to nazwano „Stahllhammer”. Być może w tym też czasie tuż przy zakładzie wybudowany zostaje dom, w którym prawdopodobnie zamieszkała rodzina Koulhlaasów(dom po licznych przebudowach stoi po dzień dzisiejszy przy ulicy Fabrycznej 5).
W tym domu w Kaletach prawdopodobnie mieszkała rodzina Koulhlaasów i Wediingów
Być może budynek został postawiony nieco później, o czy może świadczyć zamieszczony na jednej z jego belek – być może herb rodziny Koulhlaasów (bocian, żuraw) z datą 1789r i inicjałami J.F.K – Johann Ferdinand Koulhlaas.
Być może herb rodziny Koulhlaasów – z datą 1789 i inicjałami J.F.K
Na początku lat 80-tych Koulhlaas rozpoczął współpracę z jeszcze jednym z wielkich tamtej epoki na Śląsku – a mianowicie pruskim ministrem dla Śląska – hrabią Karlem Georgiem Heinrichem von Hoym. To dzięki niej zostaje rzeczoznawcą komisji do zbadania pokładów rud żelaza w Nakle i Radzionkowie. W 1780r. wstępuje do właśnie co utworzonego Bractwa Kurkowego w Tarnowskich Górach. Musiał Koulhlaas mieć dobre oko – bowiem od razu wystrzelał tytuł Króla Kurkowego, podobnie było rok później. (Tarnowskie Góry – siedziba władz górniczych).
W 1783r. w Kuczowie przy zakładzie Koulhlaasa powstaje mała fabryczka pilników – finansowana przez kupców wrocławskich. Stal jaką przekazuje do niej Koulhlaas zadowala wrocławian więc zamierzają wybudować dużą fabrykę w oparciu o produkowaną przez przemysłowca z Kuczowa stal. Johann Fryderyk stara się dbać też o swoje zakłady, do których dobudowuje tłuczkę wapnia oraz oddział szlifierski.
Przychodzi rok 1784r. być może przełomowy dla Koulhlaasa. Kupcy wrocławscy przekonują go do sprzedaży im licencji na wyłączność na Śląsku produkcji stali cementowej, kos, pilników i noży. Zaś rok później udało im się uzyskać licencję na wyłączność zbytu tych produktów. Jakby tego było mało – chyba nie zdający sobie sprawy z konsekwencji – Koulhlaas pomaga zawiązanej w 1785r. spółce znaleźć odpowiednią lokalizacje do budowy Fabryki – wybór pada na Osowiec nad Małą Panwią. Wspomaga też Arnolda Heinricha Vossa, który próbuje uzyskać stal w hutach królewskich (państwowych) w Hucie Kluczborskiej i Ozimku.
Zawsze przewidujący i będący dwa kroki przed wszystkimi Koulhlaas tym razem daje się wymanewrować. Sprzedaż licencji kupcom z Wrocławia skutkuje mniejszymi zyskami, bowiem w fabryce Stallhammer może teraz produkować już tylko łyżki, noże czy widelce, a które zbyt nie jest wielki. Być może to wtedy zaczął nazywać swój zakład – Neusorge (co oznacza – Mój Nowy Kłopot). Jakby tego było mało w 1787r. przy Fabryce w Osowcu w powstanie Huta (przyjmie nazwę „Königshuld”), co uniezależni zakłady od stali Koulhlaasa. Na dodatek sam będzie pomagał przy jej budowie.
Jakby tego było mało – całkiem niedaleko Kuczowa, w Strzybnicy powstaje w 1786r. z inicjatywy Fryderyka Wilhelma von Redena „Königliche Friedrichshütte” (Królewska Huta Fryderyk) przetapiająca rudę z bobrownickiej Kopalni Węgla „Fryderyk”. To znak czasu. Dopóki wielkie piece na Górnym Śląsku wykorzystywały węgiel drzewny ich właściciele nie mieli problemu z zapewnieniem im tego paliwa. Jednak w momencie przejścia na węgiel i koks – bliskość hut i kopalń nabierała znaczenia.
Królewska Huta Fryderyk – początek XX wieku
Jednak chwila największego triumfu Johanna Ferdinanda jeszcze miała nadejść. Z Anglii już od dawna docierały na kontynent informacje, że zdecydowanie lepszym surowcem – do wyrobu stali od węgla kamiennego – jest skoksowany węgiel kamienny, czyli koks (pierwsze próby udanego wytopu surówki przy pomocy koksu dokonano już w 1735 r. w należącej do Abrahama Darbego hucie Coalbrookdale). Problemem nie było uzyskanie samego koksu, ale metoda jego odsiarczania. Gdy w na Śląsk w 1786r. przybywa na zaproszenie hrabiego Redena znany angielski przemysłowiec i hutnik Samuel Homfray poza radami dotyczącymi sprowadzenia do kopalni „Fryderyk” maszyny parowej, która by mogła rozwiązać problem wód kopalnianych (maszynę taką zamówioną u Homfraya, zamontowano i uruchomiono w 1788r) dokonuje próby skoksowania węgla (jednak nie udaną ze względu na słabe właściwości zastosowanego węgla). Czy Homfray spotkał się z Koulhlaasem? Nic o tym nie wiadomo, ale jest to możliwe, szczególnie, że w kuczowskim piecu w tym czasie Koulhlaas zastosował się do rad jakie pozostawił po sobie Anglik – związanych z budową pieca i nadmuchem.
Hutnik Samuel Homfray
W 1788r. Johann Koulhlaas podejmuje próbę skosowania węgla uzyskanego w kopalni w Bytkowie (nie udaną – znów na przeszkodzie stoi jakoś węgla). W tym też roku, najstarsza z jego córek – Christina wychodzi za mąż za radcę górniczego Reinhardta. To poprzez zięcia Koulhlaas nawiązuje kontakt z żydowskim kupcem Salomonem Isaakiem zu Pless (specjalistę od odkrywek węgla). Wraz z nim zakłada na terenie Lasu Bytomskiego (dziś to teren między świętochłowickimi dzielnicami Lipiny i Chropaczów) kopalnię „Salomon”, z węgla wydobywanego z której, korzystać będzie w latach 1792-94.
Kluczowy dla sukcesu jaki stał się udziałem Koulhlaasa jest rok 1789. Najpierw po otrzymaniu odpowiedniej koncesji – rozbudowuje zakład w Mokrusie, stawiają tam piec. Następnie blisko współpracuje z kolejnym Anglikiem Johnem Wilkinsonem (przemysłowcem, hutnikiem i inżynierem), który przyjeżdża na Śląsk zaproszony przez samego Fryderyka Wilhelma II, a za radami którego podejmuje próby uszlachetnienia stali wykorzystując węgiel kamienny.
Angielski hutnik i wynalazaca Johan Wilkinson
Próby zakończone sukcesem w marcu 1789r. Uradowany informuje o swoich sukcesach hr. Redena, który na wieść o tym o Koulhlaasie wyraża się w samych superlatywach: „Jego zasługi nad rafinacją stali przynoszą mu nie tylko honor, ale też wieczną zasługę dla produkcji stali.” Koulhlassa ceni także król Prus, który wizytując w sierpniu 1789r. Hutę „Malapanew” wyraża się o nim w samych superlatywach. W podzięce za wsparcie jakie otrzymał od państwa – Johann Fryderyk nakazuje też wybicie pamiątkowej monety ze swojej stali. Okazją staje się 64 rocznica urodzin premiera Prus – Friedricha Antona von Heynitza (obchodził swoje urodziny w maju).
Moneta wybita z stali cementowej przez zakłady Koulhlaasa w 1789r.
Teraz by postawić przysowiąłowiową kropkę nad i potrzebuje użyć do wytopu stali skoksowanego węgla w dużym piecu w Kuczowie i… W tym wyścigu przegrywa o 8 dni z Królewską Hutą w Ozimku. Dlaczego tak się stało? Otóż o wszystkich innowacjach i przebiegu eksperymentów Koulhlaas zobowiązany jest informować Wyższy Urząd Górniczy – ten zaś przekazuje uzyskane informacje do królewskich zakładów. Tak wskazówki Koulhlaasa trafiają do zarządzającego hutą „MalaPanew” Ephraima Ludwiga Gottfriead Abta, który stawia sobie za punkt honoru jako pierwszy osiągnąć cel.
Huta Malapane w Ozimku w 1760r
Johann Ferdynand Koulhlaas to człowiek, który nie tak łatwo się poddaje i mimo że już nie jest najmłodszy (prawdopodobnie przekroczył 50-tkę) nadal jest w nim pasja i energia. W 1790r. otrzymuje honorowy tytuł „Kommisionsrata” (tytuł radcy komisyjnego – bardzo rzadko przyznawano osobie prywatnej). Dwa lata później w 1792r. udaje mu się wyprodukować w swoich zakładach stal damasceńską. W tym samym czasie otrzymał koncesje na wybudowanie pieca koksowniczego, który mimo braku wsparcia ze strony rządu postawił (prawdopodobnie musiał na tą inwestycję zaciągnąć pożyczkę). Na tym jednak nie koniec – przerabia wielki piec w Kuczowie podnosząc go do 40 stóp, i tym samym staje się on najwyższym piecem na Śląsku. Do swoich pieców sprowadza ze swojej kopalni „Salomon” dobry węgiel, z którego koks dawał duży żar zaś pozostawiał mało popiołu.
Wielki Piec w Samsonowie z połowy XIX wieku,
Musi być też wielce uradowany, gdy w 1792r. jego druga córka Theresa Berta Carolina wychodzi za Johanna Friedricha Scheffel Weddinga, 33 letniego inspektora hutniczego w Hucie w Ozimku (protegowanego hr. Redena i współpracownika Johna Baildona). Młodzi zamieszkają wraz z Koulhlaasem w Stahlhammer. Ma też nadzieję, że jego syn, który zaczyna zbierać doświadczenie będzie kontynuował jego dzieło.
Johann Friedrich Wedding
W 1793r. wydarza się w rodzinie Koulhlaasa tragedia. Theresa Wedding podczas połogu umiera. Co ciekawe, rok później w 1794r. najmłodsza, 17 letnia córka Johanna – Henrietta Eleonora zostaje żoną – męża siostry, wdowca Johanna Weddinga (doczeka się z nim 7 dzieci). Tego też roku umiera – wieloletni protektor Koulhlaasa hrabia Erdmann Pückler. Nowy właściciel (lub zarządca) prawdopodobnie podnosi czynsz od dzierżawy terenu i ceny węgla drzewnego. To musiało uderzyć po kieszeni Koulhlaasa, prawdopodobnie zadłużonego poprzez inwestycje jakie dokonał w zakładach. Na dodatek – coraz bardziej zdaje sobie sprawę, z tego że przyszłość hutnictwa to wielkie państwowe hutach i zakłady stawiane tuż przy pokładach węgla. Wie to z pierwszej ręki, bowiem jego zięć w jest zaangażowany najpierw w budowę Huty Gliwickiej (1796r.), gdzie w 1796 roku uruchomiono pierwszy piec opalany koksem na kontynencie europejskim, a następnie w 1797r. rozpoczyna pracę przy najnowocześniejszej i największej w Europie „Königshütte” (Królewskiej Hucie).
Zanim po 20 latach w 1798r. mając już prawdopodobnie 60 na karku – pożegna się z Kuczowem i zakładami Stahlhammer, które sprzedaje za 40 tyś. talarów Rudolfowi Sebastianowi von Johnston und Kageborn – jest świadkiem narodzin, 2 sierpnia 1798r. w swoim domu w Stahlhammer – wnuka Wilhelma Johanna Weddinga (wcześniej, bo w 1795r. na świat przychodzi, wnuczka Kouhlhaasa – Lydia Emilie Wedding, która jednak nie przeżywa nawet roku).
Rzeźba pana Ryszarda Wysockiego z Zielonej,
przy kaletańskim Domu Kultury – umieszczona w 2014r.
Za otrzymane pieniądze w 1799r. zakupuje dobra Maciejkowice (Maczeikowitz – dzisiaj część Chorzowa) i przeprowadza się tam wraz z synem (być może z żoną i na pewno z córką i jej mężem Wenddingami). Maciejkowice to mała wieś, zamieszkiwana przez około 60 mieszkańców, składająca się z folwarku i dwóch gospodarstw. Miejsce chyba nie przypada Koulhlaasowi do gustu (lub zakup wsi spowodowany był oczekiwaniem na zgodę na zakup dóbr królewskich jakimi były Katowice, bowiem Koulhlaas jako mieszczanin musiał takie zezwolenie uzyskać). Maciejkowice sprzedaje jeszcze w tym samy roku i za sumę 50 tyś. talarów i nabywa od Bernharda von Mletzko – Kuźnicę Bogucką (Bogutschutzer-Hammer) wraz ze wsią Katowice.
Katowice – około 1830r.
Niezwykłe, że Johann Ferdynand Koulhlaas – zapewne nie raz czytający poemat hutniczy „Officina ferraria” Walentego Roździeńskiego, dzierżawiący kuźnicę Kuczowską, o której ten poemat również traktuje, kupuje pod koniec swojego życia – jedną z najstarszych kuźnic na Górnym Śląsku, także związaną z Roździeńskim – bowiem w swoim czasie zarządza nią brat matki Walentego – Andrzej Bogucki (także i ta kuźnica opisana jest w dziele Rozdzieńskiego). Dwóch wielkich Śląskich hutników łączy wielka klamra historii.
Jeżeli ktoś pomyślałby, że Koulhlaas będzie tutaj pędził sielski żywot właściciela ziemskiego – grubo by się pomylił. Po przyjeździe do Katowic – najpierw uruchomił od lat nieczynną kuźnicę i rozbudował ją. W 1801r. w Brynowie (dzisiaj teren Parku Kościuszki w Katowicach) w rejonie wzgórza Beaty uruchomił małą kopalnię węgla kamiennego nazwaną „Beate Grube” (węgiel z niej wydobywano z szeregu płytkich (do 25 m głębokości szybików). Kopalnia ta do 1803r. uznawana była za kopalnię eksperymentalną. Urobek z kopalni wyworzono drogą – która dzisiaj pokrywa się z ulicą Kościuszki. Kopalnia zostaje zamknięta 5 lat później w 1806r. Być może plany dotyczące dalszej rozbudowy kuźnicy i eksploatacji złóż przerwała samobójcza śmierć syna Koulhlaasa (wiemy, że syn żył jeszcze w 1801r. nie znamy niestety daty jego śmierci). Być może zabrakło środków. Wielki piec w Katowicach postawi dopiero Karl Friedrich Lehmann w połowie lat 30-tych XIX wieku.
W 1808r. Johann Ferdinand Koulhlaas odchodzi do wieczności. Wszystko wskazuje na to, że został pochowany na cmentarzu ewangelickim w Tarnowskich Górach, w rodzinnym grobowcu wraz z żoną, synem i córką (cmentarz ten krótko po II wojnie światowej zamknięto, a w 1967r. zlikwidowano).
Pomnik w Tarnowskich Górach,
na miejscu gdzie kiedyś znajdował się cmentarz ewangelicki,
miejsce grobowca rodzinnego Koulhlaasów
Majątek po Koulhlaasie w 1809r. odziedziczyły córki Christina i Henrietta – która niestety dwa lata później (w wieku zaledwie 31 lat) zmarła. Tak więc, po spłaceniu szwagierki przypadł on Wenddingowi (w tym czasie pracującym dla Karla Goduli nad największą i najnowocześniejszą hutą cynku w Europie – „Carlshütte” (Hutą Karola). W 1818 roku Wedding zrezygnował ze stanowiska członka Wyższego Urzędu Górniczego i na stałe osiadł w Katowicach. W roku 1823 na terenie późniejszego Brynowa uruchomił własną hutę cynku „Henriette”, nazwaną tak na pamiątkę żony. Johann Friedrich Scheffel Wedding zmarł w Katowicach w 1830r.
Wnuk Koulhlaasa, Wilhelm Johann Wedding częściowo idzie w ślady dziadka i ojca, jednak nie zostaje na Śląsku. Będzie aż do emerytury wykładać w Berlinie budowę maszyn najpierw w Instytucie Naukowym, później w Akademii Przemysłowej. Pod koniec życia założył Drukarnie Państwową w Berlinie. Zmarł w 1872r.
Za to jego syn – a prawnuk Koulhlaasa – Wilhelm Carl Johann Wedding, założył w Berlinie zakład inżynierii mechanicznej i odlewni żelaza pod nazwą „Weddingsche Fabrik” (kierował nią do 1882r). Zakład wykupił „Deutschen Edison-Gesellschaft für angewandte Elektricität” i przekształcił w jedną z największych firm elektrotechnicznych w Niemczech – AEG (Allgemeine Elektricitäts-Gesellschaft).
Na podstawie:
Edward Goszyk, Pionier Hutnictwa, Wynalazca z Kalet, JAN FERDYNAND KOULHAASZ, Kalety 2019
Alfons Perlick, Kgl.Kommissionsrat Joh.Frdinand. Koulhaas, Dortmund 1973r.
Schlesisches Pfarrerbuch, Zweiter Band, Lipsk 2014r.
Bernard Szczech i Edward Goszyk „Piasek. Szkice z dawnych dziejów”, Woźniki 2001
Piotr Kalinowski „Dzieje wioski Kuczów”, Kalety 2015
Józef Piernikarczyk „Historja górnictwa i hutnictwa na Górnym Śląsku. Cz. 1 i 2″, 1933
Biuletyn informacyjny miasta Kalety – nr 8. sierpień 2012r, artykuł Edwarda Goszyka
Biuletyn informacyjny miasta Kalety – nr 11 listopad 2022, artykuł Piotra Kalinowskiego
Biuletyn informacyjny miasta Kalety – nr 8 sierpień 2014r.
Presbyterologie, das ist ausführliche Geschichte der Pastoren und Prediger des Kirchenkreises Creuzburg – 1867
Siegismund Justus Ehrhardts, Pastors der Pfarr-Kirche zu Beschine, der Patriotisch-Schlesischen Societät ordentlichen, und der Lateinischen Gesellschaft zu Jena Ehren-Mitglieds, Presbyterologie des Evangelischen Schlesiens – 1782r
Oskar Pusch – Die Breslauer Rats- und Stadtgeschlechter in der Zeit von 1241 bis 1741, Dortmund 1987
Beyträge zur Beschreibung von Schlesien. Erster Band so das Fürstenthum Brieg in fünf einzelnen Stücken enthäl – 1783r
Olsnographia oder Eigentliche Beschreibung des Oelßnischen Fürstenthums in Nieder-Schlesien t.2, 1706.
Chorzowski Słownik Biograficzny – Chorzów 2007r.
https://www.haus.pl/archipelag/
Wikipedia
https://sztetl.org.pl/en/node/90594
https://genealodzy.pl/
http://www.rathay-biographien.de/persoenlichkeiten/K/Koulhaas_Johann/koulhaas_johann.htm
http://www.quellusignolo.fr/sopranos/koulhaas.html
https://agoff.de/?p=49048