Czy wiecie państwo – że jagody to był nasz polski towar eksportowy, zbierany w naszej okolicy? Otóż „Gwiazdka Cieszyńska” w jednym z lipcowych numerów z 1933r. tak pisze:
„Z Herbów Śląskich i Lublińca odchodzi codziennie 5 wagonów z jagodami, uzbieranemi w okolicznych lasach, do Hamburga, skąd wędrują one do Londynu. Każdy wagon mieści około 5 tys. kg., i za każdy kg płacą w Hamburgu po 36 gr, wobec czego wartość każdego wagonu wynosi około 18oo zł. Na rynkach londyńskich za jagody te płacą około 1.50 zł za kg. Zbieraniem jagód w powiecie częstochowskim trudni się przeszło 4 tys. kobiet, które w ten sposób zarabiają około 3 zł dziennie.”
Zapewne i w naszym powiecie ten interes letni kwitnął. A o tym że jagody warto spożywać tłumaczył autor artykułu z 1927r. zamieszczonego w „Nowinach Codziennych”:
„Jaki mamy pożytek z jagód. Są one najpierw pokarmem nader zdrowym. Jagoda jest jedynym owocem nie rozwalniającym, przeciwnie można nią leczyć tak często w lecie pojawiającą się u dzieci i starszych dysenterję, która powoduje zbytnie używanie wody podczas dni upalnych i spożycie niedojrzałych owoców lub zepsutych potraw (..) Stwierdzono, też, że jagoda czarna jest doskonałym środkiem na reumatyzm (…) Najskuteczniej leczą czarne jagody cukrzycę. (…) Przy chronicznem rozwolnieniu działają znakomicie. Wystarczy jedynie surowych dojrzałych jagód, przyczem należy rozpocząć od mniejszej ilości. (…)” I kończy swój tekst” – „Czarna jagoda jest jednem z największych dobrodziejstw naszego 'lasu. Nie dopuszczajmy, aby ten zdrowy owoc ginął marnie!.”
